Medytacja – 20 stycznia

1 Odrzuciwszy więc wszelkie zło, wszelki podstęp i udawanie, zazdrość i jakiekolwiek złe mowy, 2 jak niedawno narodzone niemowlęta1 pragnijcie duchowego, niesfałszowanego mleka, abyście dzięki niemu wzrastali ku zbawieniu – 3 jeżeli tylko zasmakowaliście, że słodki jest Pan2. 4 Zbliżając się do Tego, który jest żywym kamieniem, odrzuconym wprawdzie przez ludzi3, ale u Boga wybranym i drogocennym3, 5 wy również, niby żywe kamienie, jesteście budowani jako duchowa świątynia, by stanowić święte kapłaństwo, dla składania duchowych ofiar, przyjemnych Bogu przez Jezusa Chrystusa4. 6 To bowiem zawiera się w Piśmie: Oto kładę na Syjonie kamień węgielny, wybrany, drogocenny, a kto wierzy w niego, na pewno nie zostanie zawiedziony5. 7 Wam zatem, którzy wierzycie, cześć! Dla tych zaś, co nie wierzą, właśnie ten kamień, który odrzucili budowniczowie, stał się głowicą węgła6 – 8 i kamieniem upadku, i skałą zgorszenia. Ci, nieposłuszni słowu7, upadają, do czego zresztą są przeznaczeni. 9 Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła8 potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła, 10 wy, którzyście byli nie-ludem, teraz zaś jesteście ludem Bożym, którzyście nie dostąpili miłosierdzia, teraz zaś jako ci, którzy miłosierdzia doznali.
1 P 2, 1-10

Modlitwa przygotowawcza

Obraz – wyobrazić sobie siebie i Boga, który wyraża wobec nas to, że jesteśmy wybrani, drogocenni; to może być na przykład obraz Ojca przytulającego z czułością dziecko, Jezusa który patrzy na nas z miłością lub jakiś inny.

Prośba – o doświadczenie tego, że jestem świątynią Boga, że Jego obecność uświęca moją codzienność

1
Prawdopodobnie nikt z nas nie pamięta swojego chrztu, ale nad każdym z nas zostały wtedy wypowiedziane takie słowa: „Bóg wszechmogący, Ojciec naszego Pana, Jezusa Chrystusa, który cię uwolnił od grzechu i odrodził z wody i z Ducha Świętego, On sam namaszcza ciebie krzyżmem zbawienia, abyś włączony do ludu Bożego, wytrwał w jedności z Chrystusem Kapłanem, Prorokiem i Królem na życie wieczne.” Te słowa wyrażają nasze włączenie w misję Jezusa. Przez sakrament chrztu każdy z nas ma udział w kapłaństwie powszechnym wiernych.

Na co dzień kapłaństwo kojarzy nam się zapewne z czymś, co nas nie dotyczy – myślimy o księżach, o osobach odpowiadających na wezwanie Pana Boga do szczególnej służby, o powołaniu. Tymczasem każdy z nas został wybrany i powołany do tego, żeby jak pisze św. Piotr, stanowić królewskie kapłaństwo, część ludu który ma być święty i przeznaczony na własność Pana Boga. To zdanie z Pisma Świętego dotyczy każdego z nas, niezależnie od tego, jak bardzo zwyczajne życie prowadzi na co dzień. Jezus wybiera i powołuje właśnie ciebie, żeby być częścią twojej codzienności, żeby być z tobą w bliskiej relacji. Zastanów się, czy w ten właśnie sposób o sobie myślisz – jako o kimś wezwanym przez Boga, kimś kto ma ważną misję? Czy czujesz, że On wzywa po imieniu konkretnie ciebie, że ciebie powołuje do tego, abyś Go naśladował i abyś przez to dążył do świętości?

2
„Zbliżając się do Tego, który jest żywym kamieniem, odrzuconym wprawdzie przez ludzi, ale u Boga wybranym i drogocennym, wy również, niby żywe kamienie, jesteście budowani jako duchowa świątynia, by stanowić święte kapłaństwo, dla składania duchowych ofiar, przyjemnych Bogu przez Jezusa Chrystusa”

„Święte kapłaństwo” o którym pisze św. Piotr, to nie są tylko piękne słowa, to nie jest jakaś abstrakcyjna idea – to jest konkretne zaangażowanie. Każdy z nas ma swoją drogę, swoje powołanie, codzienne obowiązki i zadania. Jezus chce być w tym wszystkim obecny – i tak jak kapłaństwo nie dotyczy tylko księdza przy ołtarzu w czasie mszy, tak nasz udział w kapłaństwie powszechnym również nie ogranicza się jedynie do udziału w niedzielnej Eucharystii. [cytat] „Kapłaństwo nie zaczyna się i nie kończy wyłącznie w kościele przy ołtarzu, bo dla chrześcijanina ołtarzem jest każde jego zaangażowanie, każda codzienna praca, choćby było to tylko obieranie ziemniaków czy sprzątanie.”

Jak przyjmujesz swoje codzienne obowiązki, trudności, przeciwności? Czy jest w tobie pragnienie, aby oddawać je Jezusowi i aby w ten sposób ofiarowywać Mu samego siebie? Czy czujesz się zaproszony do ofiarowania Mu jakiejś konkretnej sprawy? Co budzi się w twoim sercu – radość, pokój, czy może opór albo lęk?

3
Świadome przeżywanie w swojej codzienności obecności Jezusa i zapraszanie Go do wszystkiego, co jest dla nas ważne, prowadzi nas również do głębszego przeżywania Mszy Świętej. Zaryzykuję stwierdzenie, że (prawie) każdy miał takie momenty w życiu, kiedy czuł się w kościele jak widz w teatrze, że bierze udział w czymś, co go nie dotyczy. I tak naprawdę to może wyglądać w ten sposób aż do momentu, w którym sami nie zdecydujemy się wejść w to głębiej.
W czasie Eucharystii kapłan ofiaruje Bogu Ciało i Krew Jezusa pod postacią chleba i wina – i jest to najdoskonalsza ofiara. My sami możemy w tym uczestniczyć, dołączając to wszystko, co jest ofiarą naszego życia, naszej codzienności – wypełniając słowa św. Pawła, aby oddawać siebie „ na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną”.

Przeżywana w ten sposób Eucharystia jest czymś żywym, czymś co dotyczy każdego z nas osobiście, co ma moc przemiany życia. Przynosząc Jezusowi to wszystko, co stanowi naszą codzienność, otwieramy się na Jego działanie w szczególny sposób, zapraszamy Go jeszcze bardziej do bycia obecnym w naszym życiu. Dzięki temu On nas przemienia, umacnia i posyła, abyśmy„ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła”.

W jaki sposób przeżywasz Eucharystię? Czy wierzysz, że Jezus obecny pod postacią chleba i wina ma naprawdę moc przemieniania twojej codzienności, że chce być obecny w twoim życiu 24 godziny na dobę, a nie tylko kiedy jesteś w kościele? 🙂

rozmowa końcowa

Ojcze nasz