10 Stycznia Mk 5, 21-24. 35-43
Dobry Boże, dziękujemy Ci że w kolejny wtorkowy wieczór możemy spotkać się tutaj, w naszym ,,Małym kościele”, w naszej Wspólnocie, ażeby móc uklęknąć przed Najświętszym Sakramentem, rozważać Twoje Słowo, cieszyć się Twoją obecnością i obecnością członków Wspólnoty. Pozwól nam docenić dar tego czasu, pokaż nam, że to jeden z Twoich sposobów prowadzenia nas do pełnego zaufania Tobie. Niech to będzie czas, w którym nasze myśli, pragnienia, poruszenia i podejmowane decyzje będą kierowane ku Twojej większej chwale. Dobry Boże, prosimy, abyśmy najbliższe kilkadziesiąt minut poświęcili tylko Tobie.
21 Gdy Jezus przeprawił się z powrotem w łodzi na drugi brzeg, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. 22 Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: 23 «Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła». 24 Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał.
35 Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: «Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?» 36 Lecz Jezus słysząc, co mówiono, rzekł przełożonemu synagogi: «Nie bój się, wierz tylko!». 37 I nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego. 38 Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Wobec zamieszania, płaczu i głośnego zawodzenia, 39 wszedł i rzekł do nich: «Czemu robicie zgiełk i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi». 40 I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca, matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. 41 Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: «Talitha kum», to znaczy: „Dziewczynko, mówię ci, wstań!” 42 Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. 43 Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym nie wiedział, i polecił, aby jej dano jeść.
Obraz: Wyobraź sobie, że stoisz w tłumie, który zebrał się nad jeziorem. Widzisz Jaira, który pada do stóp Jezusa. Mówi, że jego dziecko umiera, jest zdesperowany, może po policzkach spływają mu łzy. Spróbuj poczuć ciężar tej sytuacji. Słudzy Jaira donoszą, że jego córka już nie żyje, z drugiej strony Jezus nie dopuszcza do tego, aby Jaira dopadło zwątpienie- ,,Nie bój się, wierz tylko!„, oto co słyszy. Spróbuj zastanowić się nad tym jakie uczucia i myśli rodziły się w sercu przełożonego synagogi, jak udało mu się przezwyciężyć rozpacz i zaufać Jezusowi.
Prośba: Prośmy w tej medytacji o odwagę w bezgranicznym zaufaniu Bogu.
,, Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg
i prosił usilnie: «Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła».
Trudno sobie wyobrazić cierpienie rodzica, który patrzy na agonię swojego dziecka. Jair w tej dramatycznej sytuacji postanowił udać się do Jezusa i błagać Go o ratunek dla swej córeczki. Nie przyjął postawy w stylu- jestem złym i grzesznym człowiekiem, nie mam prawa wołać do Boga
o pomoc, nie tracił też czasu na pretensje i narzekanie na los. Był bezrady wobec tego co spotkało jego najbliższych, więc w pełnym zaufaniu wyciągnął ręce do Tego, który wszystko może.
Którą drogę ty wybierasz, gdy znajdujesz się w sytuacji, która cię przerasta? Uznajesz, że nie jesteś godzien pomocy od najlepszego Ojca, pogrążasz się w pretensjach czy jednak potrafisz zawołać ,,Jezu, ufam Tobie!„?
«Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?» Lecz Jezus słysząc, co mówiono, rzekł przełożonemu synagogi: «Nie bój się, wierz tylko!».
Pewnie często doświadczasz podobnej sytuacji- świat mówi jedno, a ty w trakcie rozmowy
z Bogiem gdzieś w głębi serca czujesz coś zupełnie innego. Świat podpowiada: nie dasz rady, to nie ma sensu, nie opłaca się, nie warto. A twoje serce przepełniają pragnienia i marzenia, które chcesz realizować, bo wiesz, że to Bóg, którego dzieckiem jesteś je tam umieścił. Pewnie podobnie jak Jair odczuwasz strach, niepokój, obawę. Tyle razy słyszałaś, że się nie uda, tak wiele razy ci powtarzano, że jesteś za słaby. Jezus ma na to odpowiedź: ,,Nie bój się, wierz tylko!„. Spróbujesz?
«Czemu robicie zgiełk i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi». I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca, matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: «Talitha kum», to znaczy: „Dziewczynko, mówię ci, wstań!” Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat.
I osłupieli wprost ze zdumienia.
Spójrz jak wspaniałe wydarzenia spotykają tych, którzy Bogu zaufali. Oczywiście nie zawsze jest łatwo, nawet Jezus został wyśmiany, ale ostatecznie to ci, którzy w Niego zwątpili osłupieli ze zdumienia. Na kartach Pisma Świętego wiele razy czytamy o zaufaniu, mamy wiele przykładów Świętych, którzy potrafili zawierzyć Bogu całe swoje życie. Jakie uczucia rodzą się w tobie, gdy myślisz o takiej postawie, czy próbowałeś kiedyś wprowadzić ją
w życie, a może bardzo chcesz nią podążyć, ale wciąż istnieje przeszkoda, która ci to uniemożliwia? Teraz jest masz czas, aby porozmawiać z Bogiem o twym zaufaniu do Niego.
A teraz porozmawiaj z Bogiem o czasie tej medytacji, jednocześnie otwórz serce na to, co On chce ci powiedzieć. Nie obawiaj się otwartości i szczerości, rozmawiasz z Bogiem, który jest Miłością, rozmawiasz z Bogiem, który pragnie twojego zufania.
Ojcze nasz…