31 Stycznia Jon 1, 1-5.13-15;2.1-2;3.1-5

Znajdź pozycję, która będzie Ci odpowiadała. Spokojnie przygotuj się do rozmowy z Jezusem. Przywitaj się z Nim jeszcze raz. Przypomnij sobie jedną rzecz z dziś i Mu ją opowiedz. Niech Cię już nic nie rozprasza. Poproś Go o to.

1. 1 Pan skierował do Jonasza, syna Amittaja, te słowa: «Wstań, idź do Niniwy – wielkiego miasta – i upomnij ją, albowiem nieprawość jej dotarła przed moje oblicze». A Jonasz wstał, aby uciec do Tarszisz przed Panem. Zszedł do Jafy, znalazł okręt płynący do Tarszisz, uiścił należną opłatę i wsiadł na niego, by udać się nim do Tarszisz, daleko od Pana.
Ale Pan zesłał na morze gwałtowny wiatr, i powstała wielka burza na morzu, tak że okrętowi groziło rozbicie. Przerazili się więc żeglarze i każdy wołał do swego bóstwa; rzucili w morze ładunek, który był na okręcie, by uczynić go lżejszym. Jonasz zaś zszedł w głąb wnętrza okrętu, położył się i twardo zasnął. (…) 13 Ludzie ci starali się, wiosłując, zawrócić ku lądowi, ale nie mogli, bo morze coraz silniej burzyło się przeciw nim. 14 Wołali więc do Pana i mówili: «O Panie, prosimy, nie dozwól nam zginąć ze względu na życie tego człowieka i nie obciążaj nas odpowiedzialnością za krew niewinną, albowiem Ty jesteś Pan, jak Ci się podoba, tak czynisz». 15 I wzięli Jonasza, i wrzucili go w morze, a ono przestało się srożyć. (…)

2. Pan zesłał wielką rybę, aby połknęła Jonasza. I był Jonasz we wnętrznościach ryby trzy dni i trzy noce. Z wnętrzności ryby modlił się Jonasz do swego Pana Boga. (…)

3. Pan przemówił do Jonasza po raz drugi tymi słowami: «Wstań, idź do Niniwy, wielkiego miasta, i głoś jej upomnienie, które Ja ci zlecam». Jonasz wstał i poszedł do Niniwy, jak powiedział Pan. Niniwa była miastem bardzo rozległym – na trzy dni drogi. Począł więc Jonasz iść przez miasto jeden dzień drogi i wołał, i głosił: «Jeszcze czterdzieści dni, a Niniwa zostanie zburzona». I uwierzyli mieszkańcy Niniwy Bogu, ogłosili post i oblekli się w wory od największego do najmniejszego. (…)

Wyobrażenie

Przypomnij sobie osobę, której nie lubisz; jesteś na nią zły lub też osobę, której się boisz. Może to być znajomy, koleżanka, były przyjaciel przyjaciółka, brat siostra, mama tata, teść czy teściowa, a może Twój wykładowca lub jakiś polityk. Wyobraź sobie, że siedzisz w domu i dzwoni do Ciebie ta osoba i mówi, że życie mu się wali i prosi Cię byś do niego przyjechał.

Podczas tej modlitwy proś o odwagę w braniu odpowiedzialności za swoje życie.

A Jonasz wstał, aby uciec do Tarszisz przed Panem. – Każdemu z nas zdarza się, że robi czegoś czego nie lubi. Są takie sprawy do których zabieramy się od razu, a są takie które odkładamy na później, później i później… Bóg powołuje Ciebie dziś. Bóg chce byś się nie bał tego co jest Twoim zadaniem. On chce Ci dać siły, On chce Cię poprowadzić. A Ty czego chcesz? Przed czym uciekasz? Czego lub kogo się boisz?

Wołali więc do Pana i mówili: «O Panie, prosimy, nie dozwól nam zginąć ze względu na życie tego człowieka i nie obciążaj nas odpowiedzialnością za krew niewinną, albowiem Ty jesteś Pan, jak Ci się podoba, tak czynisz». – Nasze życie jest przepełnione dobrymi i ciężkimi chwilami. Bóg dopuszcza te drugie. Wielokrotnie złe chwile są niezawinione ale są takie momenty gdzie my sami wybieramy złą drogę. Może być tak, że ściągamy nieszczęście na siebie, a nawet na innych. A Bóg czeka na nas jak na Jonasza, aż w końcu się otworzymy, aż w końcu pójdziemy Jego drogą. Może jest Ci dziś ciężko, może to nie Twoja wina ale otwórz się na Niego.

Począł więc Jonasz iść przez miasto jeden dzień drogi i wołał, i głosił – Aby obejść miasto Niniwę trzeba było około 3 dni, a Jonasz poświęcił na to tylko jeden dzień. Wykonał zadanie, które powierzył mu Bóg, ale jak widać nie starał się za bardzo. To pokazuje, że gdy spełniamy wolę Bożą dzieją się wielkie rzeczy nawet jak my niedomagamy lub nie dajemy z siebie wszystkiego. Dzięki temu, że Jonasz był w Niniwie, całe miasto się nawróciło. Wsłuchaj się w wolę Boga. Pójdź Jego drogą, nawet jak będzie ciężko, coś nie będzie wychodziło; On da radę. Przypomnij sobie swoje obawy, to co Ci się nie podoba. Czy to naprawdę są problemy?

Każda rozmowa jest inna. Porozmawiaj teraz z Jezusem o tym co dziś było dla Ciebie ważne.

Ojcze nasz…